Radca Prawny Magdalena Januszewska

Aktualności

,,Emerytalna ruletka” – wypowiedź Magdaleny Januszewskiej w Prawo.pl

Osoby, które decydują się na przejście na emeryturę za radą doradców emerytalnych ZUS i na podstawie wyliczeń kalkulatora emerytalnego, mają pretensje do ZUS, że ich świadczenia są niższe niż im powiedziano. Zdaniem prawników to efekt sposobu ustalania emerytur, a zwłaszcza błędu w metodzie określania dalszego trwania życia. Sugerują wprowadzić częstszą niż raz w roku waloryzację świadczeń, by zlikwidować lepsze i gorsze miesiące w przechodzeniu na emeryturę. (…)

ZUS obwinia pracowników

26 lipca 2023 r. Departament Obsługi Klienta ZUS rozesłał maila, który miał trafić do wszystkich doradców emerytalnych na salach obsługi klienta (SOK) i konsultantów COT (tj. Centrum Obsługi Telefonicznej). – W ostatnim czasie odnotowujemy bardzo dużą liczbę skarg wpływających do Centrali Zakładu, jak również bezpośrednio do Prezesa ZUS, w sprawie wyników symulowanych kwot emerytur wyliczanych w kalkulatorze emerytalnym dostępnym dla doradców emerytalnych w SOK. Klienci w swoich wystąpieniach nieustannie podnoszą kwestię niższych kwot symulacji emerytur wyliczanych przez doradców na miesiąc lipiec w stosunku do kwot wyliczanych w miesiącach wcześniejszych np. w maju co sugeruje, że nie posiadają wiedzy o powodach tych różnic – czytamy w treści maila. Według ZUS masowy napływ skarg klientów dotyczących niższych kwot symulacji emerytur wyliczanych w lipcu może świadczyć o tym, że klienci nie otrzymują od doradców emerytalnych w trakcie wizyty wyczerpujących informacji w tej sprawie, co jest bardzo niepokojącym sygnałem. Dlatego, naczelnicy i kierownicy mieli ponowne przypomnieć doradcom emerytalnym i konsultantom COT „odmienną zasadę przyjmowania w kalkulatorze emerytalnym wskaźników waloryzacji składek w przypadku wyliczeń symulacji emerytury na miesiąc maj oraz lipiec”.

Ponadto, jak zaleca ZUS, w każdym przypadku, gdy podczas wizyty klienta na stanowisku obsługi w SOK, podczas e-wizyty lub konsultacji telefonicznej w COT, po wykonaniu wyliczenia symulacji w miesiącu lipcu wystąpi sytuacja, że kwota obliczenia będzie niższa od tej, którą klient otrzymał wcześniej (zdarza się też, że w trakcie jednej wizyty robiona jest symulacja dla kilku miesięcy), doradca emerytalny ma obowiązek:

– W przypadku, gdy w dalszym ciągu skargi klientów w powyższej sprawie będą do nas napływać, będziemy weryfikowali z klientem pozyskane przez niego od doradców i konsultantów informacje, a następnie występowali do Państwa o wyjaśnienia w sprawie. Będziemy także monitorowali prowadzone rozmowy w COT i podczas e-wizyty – czytamy w mailu.

wyMail spotkał z reakcją Związku Zawodowego Pracowników ZUS, który skierował do prezesa ZUS pismo, domagając się w nim zamieszczenia na stronie internetowej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych komunikatu dla klientów, w którym powinno znaleźć się wyjaśnienie, w jaki sposób przyjmowane są do obliczeń w kalkulatorze emerytalnym wskaźniki waloryzacji składek, wskazywać powiązanie wskaźnika śmiertelności ogłaszanego przez prezesa GUS na wysokość świadczenia i przypominać, że wyliczenia w kalkulatorze emerytalnym są jedynie prognozą i nie mogą stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń.

– W komunikatach podawanych przez Zakład od wielu lat klienci słyszą, że im dłużej będą pracować, tym wyższe będzie ich świadczenie. Zakład w tych komunikatach jednak pomija sytuacje, w których wnioskodawca-przyszły świadczeniobiorca składając wniosek w miesiącu lipcu otrzyma mniejszą kwotę niż składając wniosek np. w maju. Za niedopuszczalne uznajemy obarczanie winą pracowników SOK za niezadowolenie klienta powstałe na skutek zastosowania kalkulatora – narzędzia przygotowanego przez pracodawcę – napisali związkowcy. Ich zdaniem, w momencie, kiedy klient otrzyma niższe wyliczenie z kalkulatora (dotyczy to wybranych miesięcy) nigdy nie będzie zadowolony z obsługi a pracownik będzie uznany za winnego tego stanu.

– Wzywamy pracodawcę do zaniechania zastraszania pracowników oraz umieszczenia informacji o zasadach działania wyliczeń świadczeń emerytalnych, w tym szczególnie kalkulatora emerytalnego – napisali związkowcy na koniec.

Lepsze i gorsze miesiące do przejścia na emeryturę – z czego to wynika

Jaki jest najkorzystniejszy moment przejścia na emeryturę i ile wyniesie świadczenie to główne pytania przyszłych emerytów. To jest pytanie, na które nie ma prostej odpowiedzi, bo jest zbyt wiele zmiennych, od których to zależy – mówi Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy i zabezpieczenia społecznego.

Jak wyjaśnia dr Tomasz Lasocki, nasz ułamek emerytalny to w liczniku środki zgromadzone na koncie indywidualnym w ZUS i subkoncie w ZUS, podzielone przez średnią dalszą długość trwania życia. – Każdy z tych elementów został niestety zaprzęgnięty do tej emerytalnej ruletki. Zaczynając od mianownika tego ułamka, czyli średniej dalszej długości trwania życia. Te 200 zł różnicy w wysokości emerytury, jak napisał czytelnik, wynika z tego, że rząd zaniechał zmiany sposobu ustalania tablic dalszego średniego trwania życia – mówi. I przypomina, że już przed pandemią prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego, demograf i socjolog, wskazywał na błąd w sposobie liczenia tablic, czyli ustalania średniej długości trwania życia na podstawie śmiertelności w jednym, poprzednim roku. – Zaraz po wybuchu pandemii była mowa o tym, żeby wydłużyć okres, który brany jest pod uwagę przy ustalaniu tablic, dzięki czemu wartości w nich zawarte powoli by wzrastały, ale również powoli by się zmniejszały w związku ze spadkiem śmiertelności – wskazuje dr Lasocki. Jak twierdzi, jeszcze przed 2015 r., zanim PiS przejęło odpowiedzialność za rządy w Polsce, wprowadzono jeden przepis, który starał się niwelować tę różnicę. Polegał on na tym, że po osiągnięciu wieku emerytalnego przez osobę w danym roku, w czasie obowiązywania jednej z tablic, tablica była zapamiętywana dla niej na zawsze. I nawet jeżeli zwlekałaby rok, dwa czy trzy lata z przejściem na emeryturę, to zawsze mogła wrócić do tej „swojej” tablicy.  

– Problem polega jednak na tym, że osoby, które np. nabyły prawa emerytalne w 2020 r., gdy obowiązywała jeszcze tablica obliczona na podstawie danych z 2019 r., gdy nie było jeszcze pandemii, ale zwlekały np. do 2023 r. z przejściem na emeryturę, musiały być świadome, że ich tablica przepadnie, bo one mają zapisaną tylko tablicę z roku osiągnięcia wieku emerytalnego. To właśnie takie osoby widzą różnicę między symulacją emerytury z marca i jej wypłatą z lipca tego roku. Ich problem polega na tym, że „za bardzo” się posłuchały rad rządu i za długo pracowały… – tłumaczy wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Także mec. Magdalena Januszewska jest zdania, że pandemia pokazała wadę algorytmu, tzn. jego wrażliwość na krótkotrwałe zjawiska demograficzne. – Im dłuższy okres uwzględniamy przy ustaleniu dalszego średniego trwania życia, tym większa stabilność średniej „dożycia” – zaznacza mec. Januszewska. I przyznaje, że dziś trudno jest podejmować racjonalne decyzje. – Zawsze, gdy słyszę pytanie o to, kiedy przejść na emeryturę, pytam o to, co dana osoba chce osiągnąć:  czy woli  maksymalizować wysokość jednostkowej emerytury,  czy raczej maksymalizować sumę otrzymanych świadczeń. Liczy się też, w jakim przedziale czasowym dana osoba chce na emeryturę przejść. Nie każdy ma bowiem możliwość pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego, np. ze względu na stan zdrowia lub brak możliwości zatrudnienia – dodaje.  (…)

Grażyna J. Leśniak

Czytaj więcej: Prawo.pl