Radca Prawny Magdalena Januszewska

Aktualności

„Firmy mają problem z pracownikami pod wpływem, i to nie tylko alkoholu”- wypowiedź Magdaleny Januszewskiej w artykule G.J. Leśniak w Prawo.pl

Pracodawcy czekają na przepisy, które jasno pozwoliłyby im badać trzeźwość pracowników. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przygotowuje zmianę Kodeksu pracy oraz ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak jednak ustaliło Prawo.pl, prace nad tą zmianą prawdopodobnie nie ruszą, dopóki nie zakończą się te nad uregulowaniem pracy zdalnej.
(…)

O tym, że wprowadzenie tego rodzaju przepisów jest dziś potrzebne, a wręcz konieczne, przekonani są nie tylko pracodawcy, ale także prawnicy. – Wątpliwości co do możliwości badania stanu trzeźwości pracownika przez pracodawcę powodują, że pracodawcy w celu przeprowadzenia odpowiedniego testu wzywają policję. Rosnącym problem jest natomiast przychodzenie do pracy osób, które są pod wpływem innych substancji odurzających. Ewentualna zmiana prawa powinna więc obejmować nie tylko kwestie kontroli stanu trzeźwości, ale także pozostawania pod wpływem innych środków psychoaktywnych – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.

Uregulowanie pracy zdalnej blokuje rozpoczęcie prac nad innymi przepisami?
(…)

W styczniu 2021 r. Iwona Michałek, po objęciu stanowiska wiceministra odpowiedzialnego za pracę w MRPiT, zapowiedziała w wywiadzie dla Prawo.pl, że w najbliższym czasie resort przygotuje przepisy, które umożliwią pracodawcom kontrolę trzeźwości pracowników. – Obecnie pracodawcy nie są uprawnieni do samodzielnego i wyrywkowego badania trzeźwości pracowników. Nie mogą też przeprowadzać kontroli na obecność innych substancji podobnych do alkoholu. W ministerstwie trwają prace nad zmianą przepisów kodeksu pracy, które umożliwią pracodawcom prowadzenie kontroli. Należy oczywiście pamiętać, że ewentualne rozwiązania w tym zakresie muszą uwzględniać inne obowiązujące akty prawne, np. dotyczące ochrony danych osobowych, czy elementarne prawa jednostki. Ewentualne zaproponowane rozwiązania muszą mieć jasno określony cel, jakim jest przeciwdziałanie zagrożeniom w miejscu pracy z powodu wpływu środków zabronionych – powiedziała wówczas wiceminister.
(…)
 
Jak należy zmienić prawo?
– Po wyrażeniu przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych wątpliwości co do zgodności badania stanu trzeźwości pracowników z przepisami o ochronie danych osobowych, zapanował chaos. Część pracodawców, w obawie przed karami, zaprzestała tej praktyki, co prowadziło do znanych z mediów przypadków wypadków z ofiarami w ludziach włącznie. Z kolei ci nieco odważniejsi, bazując na opiniach o dopuszczalności badań – które również i my przedstawialiśmy – dalej stosowali tę formę kontroli, uważając zapewnienie trzeźwości w zakładzie pracy za swój nadrzędny obowiązek. Tak naprawdę nikt do końca nie wiedział, czym ta sprawa mogłaby się skończyć w razie kontroli prezesa UODO oraz późniejszego rozstrzygnięcia sprawy w sądzie. Dlatego tak ważne jest szybkie wprowadzenie przepisów, które wyraźnie upoważnią pracodawcę do badania stanu trzeźwości szeroko pojętego personelu – uważa Michał Kibil, adwokat, senior partner w kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy.

Wskazuje on, że najlepiej jest te kwestie uregulować w Kodeksie pracy, w części dotyczącej bezpieczeństwa i higieny pracy. Jak wskazuje, przepisy zobowiązujące pracodawcę do zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy odnoszą się do szerszego kręgu podmiotów, aniżeli art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości. – Jeżeli powiązalibyśmy prawo do kontroli stanu trzeźwości z obowiązkiem zapewnienia odpowiednich warunków BHP, mielibyśmy możliwość objęcia kontrolą także tych, którzy realizują pracę w oparciu o inne formy niż stosunek pracy – podkreśla mec. Kibil.

W jego ocenie, obecne przepisy skupiają się na następczej kontroli trzeźwości. Takie badanie może być prowadzone przez odpowiednie służby w razie powzięcia przez pracodawcę wątpliwości co do stanu trzeźwości pracownika. – W mojej opinii powinniśmy wprost dopuścić także prewencyjną formę kontroli (czy to wyrywkową, czy obowiązkową przy wejściu na teren zakładu pracy), nie traktując obowiązku zachowania trzeźwości jako mniej istotnego od niewpuszczania na teren zakładu pracy osoby z gorączką (co mogłoby wskazywać na zarażenie wirusem). Co do form kontroli, dopuściłbym u pracodawcy wyłącznie kontrolę stanu trzeźwości w wydychanym powietrzu, a tam, gdzie chcielibyśmy kontrolować pozostawanie pod wpływem innych substancji psychoaktywnych, także kontrolę ze śliny. Jeżeli natomiast chodzi o inne rodzaje kontroli – z krwi czy z moczu, zasadne byłoby bezpośrednie odesłanie do art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, rozszerzając jednak możliwość badania o osoby zatrudnione na innej podstawie niż umowa o pracę, czyli o personel świadczący pracę na podstawie umów cywilnoprawnych – podkreśla mec. Michał Kibil.
(…)

Dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny, jest przeciwna dokonywaniu zmian w Kodeksie pracy. – Moim zdaniem trzeba tylko zmienić ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, dodając do jej art. 17 pracodawców jako podmioty uprawnione do przeprowadzania kontroli trzeźwości pracowników. Podobną zmianę wprowadziłabym do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. I to wystarczy. Nie ruszałabym natomiast w ogóle Kodeksu pracy – mówi prof. Gładoch.

Czytaj więcej: Prawo.pl