Radca Prawny Magdalena Januszewska

Aktualności

„Emerytura bez podatku, czyli antysystemowa podwyżka” – opinia Magdaleny Januszewskiej w artykule G.J. Leśniak w Prawo.pl

O około 20 proc. wzrosłyby emerytury i renty, gdyby nie były opodatkowane. Ale na wprowadzeniu takiej zmiany budżet państwa traciłby rocznie nawet 20 miliardów złotych. Jednak to nie ubytek dochodów jest najgorszy. O wiele bardziej niebezpieczne, zdaniem ekspertów, jest zagrożenie rozsadzenia systemu emerytalnego od wewnątrz.

(…)
Zwolnienie od podatku jak waloryzacja

– Koncepcja emerytury bez podatku to z pewnością ogromne wsparcie dla emerytów i rencistów. Szacuje się, że dzięki temu rozwiązaniu ich świadczenia wzrosłyby o około 20 procent. Jednak nawet gdyby władze państwa chciały emerytury podwyższyć, nie jest to dobry sposób na poprawę sytuacji emerytów i rencistów, szczególnie tych pobierających najniższe świadczenia – ocenia Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP. Według niej, proponowane zmiany byłyby najkorzystniejsze dla otrzymujących średnie i wysokie emerytury. – Ze społecznego punktu widzenia nie jest to sprawiedliwe rozwiązanie, a pomysłodawcom chyba nie o to chodzi – podkreśla Siemienkiewicz.
Z kolei radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego jest zdania, że idea jest zrozumiała – projektodawcy chcieliby, aby emerytowi lub renciście pozostawało więcej pieniędzy w kieszeni. W ten sposób doszłoby do swoistej „waloryzacji” świadczeń. Projekt ma jednak mankamenty – przede wszystkim brak systemowego ujęcia problemu.

– Przewidziane zwolnienie z opodatkowania nie odnosi się np. do emerytur i rent zagranicznych, które są transferowane do Polski z państw objętych koordynacją systemów zabezpieczenia społecznego (państwa UE i związane umowami międzynarodowymi). Projektodawcy nie wskazują także, czemu pominęli świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne i nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, które choć emeryturami nie są, to pełnią podobną do nich funkcję i również nie są wysokie – podkreśla mec. Januszewska.

Jak twierdzi, jeśli chodzi o opodatkowanie, to można przyjąć różne rozwiązania. I wymienia: Są świadczenia socjalne, które nie są opodatkowane, np. stanowiące element zabezpieczenia społecznego świadczenia rodzinne, wychowawcze i z pomocy społecznej. Wolne od podatku są obecnie niektóre renty z zaopatrzenia (art. 21 ust. 1 pkt 2, pkt 75, pkt 100 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych), a także podobne świadczenia zagraniczne dla inwalidów wojennych i ofiar wojny (art. 21 ust. 1 pkt 74).

Jeśli nie zwolnienie, to co?

Zdaniem Przemysława Hinca, doradcy podatkowego ze spółki PJH Doradztwo Gospodarcze, gdyby była polityczna wola zwiększenia dochodów emerytów, to wystarczyłoby podnieść kwotę wolną od podatku do takiej wysokości świadczenia, jaką rządzący chcieliby zachować zwolnioną od podatku. Przykładowo przyjmując, że wolna od PIT ma być emerytura maksymalnie w wysokości 2,2 tys. zł miesięcznie, wówczas kwota wolna powinna wynieść 24 tys. zł rocznie. – Zaleta tego rozwiązania jest również taka, że można ustanowić osobną kwotę wolną dla dochodów emerytów i rencistów, inną od kwoty wolnej ustalonej dla innych źródeł przychodów – podkreśla Hinc.

Także ekspertka Pracodawców RP uważa, że byłoby to rozwiązanie w najszerszym zakresie realizujące zasadę sprawiedliwości podatkowej. Bo konstrukcja kwoty wolnej od podatku powoduje zmniejszenie ciężaru podatkowego dla grup najmniej zarabiających.

– Chcąc poprawić sytuację osób mających najmniejsze dochody, należy zastanowić się nad redefinicją tego instrumentu i adekwatnym zastosowaniem do zróżnicowanych pod względem wysokości emerytury grup je pobierających – podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz.

Zapłacą zatrudnieni

Jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów, w 2018 r. organy rentowe jako płatnicy pobrali 17,8 mld zł zaliczek na podatek dochodowy od emerytur i rent. Ile finalnie podatku zapłacili emeryci i renciści (pod odliczeniu ulg) już nam nie podano.

Pewne jest więc, że skutki proponowanych rozwiązań odczuje budżet. – I to dotkliwie – mówi ekspertka Pracodawców RP. I dodaje: Zmniejszenie wpływów o ok. 20 mld zł w obliczu zapowiedzi budżetu bez deficytu i szeregu transferów socjalnych to z pewnością niepożądany scenariusz.

Poza tym, jak twierdzi Magdalena Januszewska, projekt czyni też wyłom w zasadach ubezpieczenia zdrowotnego i finansowania świadczeń zdrowotnych oraz niesie za sobą istotne konsekwencje dla budżetu państwa.

Według Katarzyny Siemienkiewicz, finansowanie systemu opieki zdrowotnej pozostawia wiele do życzenia, a zmniejszenie wpływów z tytułu składki na pewno go nie uzdrowi. – Znamienne jest przede wszystkim to, że emeryci i renciści są najliczniejszą grupą pacjentów korzystających ze świadczeń opieki zdrowotnej. Zwolnienie ich z obowiązku opłacania składki skutkowałoby tym, że tylko zatrudnieni finansowaliby opiekę zdrowotną. A oni sami często nie korzystają w ogóle z publicznego systemu ochrony zdrowia – zaznacza ekspertka Pracodawców RP.
(…)

Więcej na Prawo.pl