Radca Prawny Magdalena Januszewska

Aktualności

„Zapobiegliwość żony uszczupliła spadek dla męża” – artykuł Magdaleny Januszewskiej w „Rzeczpospolitej”

Nie można odziedziczyć środków z ofe, jeśli zmarły przekazał je na dochody budżetu państwa w celu ustalenia mu prawa do emerytury. Nie zmienia tego fakt, że nie pobrał ani jednego świadczenia.

Uzyskanie prawa do niektórych rodzajów emerytury dla osób urodzonych po 1948 r. jest uzależnione od nieprzystąpienia lub wycofania się z otwartego funduszu emerytalnego (dalej: ofe). Chodzi o wcześniejsze emerytury przyznawane na podstawie art. 46 w zw. z art. 29, 32, 33 i 39, art. 183 i 184 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (Dz.U. z 2013 r. poz. 1440 ze zm.), wcześniejsze emerytury kolejowe oraz górnicze (art. 50, art. 50a i 50e ustawy emerytalnej), a także nauczycielskie z art. 88 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (DzU z 2014 r., poz. 191). Warunkiem nabycia prawa do wcześniejszego świadczenia jest to, aby zainteresowany albo nie przystąpił do ofe, a jeśli to uczynił, to złożył wniosek o przekazanie zgromadzonych tam środków, za pośrednictwem ZUS, na dochody budżetu państwa. Procedura jest prosta, bo wystarczy zaznaczyć odpowiednie pole we wniosku o emeryturę. Tak postępowało wiele osób, które chciało zapewnić sobie prawo do świadczenia, nawet jeśli nie zamierzało z niego od razu korzystać.

Pośmiertne skutki

Wycofanie się z ofe wywołuje jednak określone konsekwencje w sferze dziedziczenia po emerycie. Przekonał się o tym pewien wdowiec. Jego żona (rocznik 1951), złożyła w 2008 r. wniosek o przyznanie emerytury (na podstawie art. 46 ustawy emerytalnej), w którym wystąpiła o wykreślenie jej z ofe oraz przekazanie do budżetu państwa środków pieniężnych zgromadzonych na jej rachunku. ZUS przyznał jej świadczenie, którego wypłatę zawiesił, gdyż zainteresowana kontynuowała zatrudnienie. W 2010 r. ubezpieczona zmarła, a spadek po niej nabył mąż. Uznał, że skoro żona nigdy nie pobrała żadnej emerytury, to powinien odziedziczyć środki, które zgromadziła w ofe (około 28 tys. zł). Próbował różnych metod – wycofania wniosku o emeryturę, przywrócenia członkostwa w ofe. ZUS pozostawał niewzruszony twierdząc, że sprawy związane z zawieraniem umowy z ofe, jej unieważnieniem czy też przywróceniem członkostwa nie należą do jego właściwości, bowiem reguluje je ustawa z 28 sierpnia 1997 r. o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych (j.t.: Dz.U. z 2010 r. Nr 34, poz. 189 ze zm., dalej: ustawa o ofe).

Sprawa dotarła do Sądu Najwyższego (wyrok z 19 marca 2014 r. sygn. akt I UK 341/13). Jednak i tam wdowiec nic nie wskórał.

To nie darowizna

Zdaniem zainteresowanego, przekazanie środków z ofe na dochody budżetu państwa nastąpiło z naruszeniem reguł małżeńskiej wspólnoty majątkowej (art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o.).

Nie ma wątpliwości, że środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków wchodzą w skład ich majątku wspólnego (art. 31 § 2 pkt 3 k.r.o). Wdowiec twierdził, że w takim razie przekazanie do ZUS środków zgromadzonych na rachunku jednego z małżonków w ofe stanowi umowę darowizny, która wymaga zgody drugiego z małżonków. A ważność umowy zawartej przez jednego bez zgody drugiego, zależy od potwierdzenia jej przez drugiego małżonka. On zaś nigdy takiej zgody nie wyraził. Uważał, że przekazanie środków z ofe do budżetu państwa było darowizną, bo jego żona nie pobrała w zamian żadnego świadczenia ze strony Skarbu Państwa.

SN stwierdził, że to nie darowizna. Ustawowy warunek przekazania środków nastąpił w zamian za ustalenie prawa do emerytury, a zatem nie jest objęty umową prawa cywilnego ani tytułem darmym ?darowizny?. Wprawdzie środki te stanowią przedmiot małżeńskiej wspólności majątkowej, ale ich przekazanie w szczególnym trybie prawa ubezpieczeń społecznych i w konkretnym celu ustalenia prawa do emerytury, nie wymaga zgody drugiego małżonka (art. 37 § 1 pkt 1-4 k.r.o. a contrario).

SN uznał, że wdowiec nie może wniosku o przekazanie środków z ofe ?wycofać? po ustaleniu prawa do emerytury ani żądać przywrócenia członkostwa zmarłej emerytki w ofe, ani też żądać zwrotnego przekazania tych środków z powrotem do ofe z budżetu państwa.

 

Niezrealizowany wniosek

Na nic też zdały się argumenty o niezrealizowaniu wniosku emerytalnego. W myśl prawa żona była emerytką, choć z ZUS nie dostała ani złotówki. Ale gdyby nie przekazała środków z ofe do budżetu państwa, to organ rentowy nie przyznałby jej świadczenia.

Mąż nie mógł też wycofać wniosku żony o emeryturę. Zgodnie bowiem z art. 116 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, może być on wycofany nie później niż do dnia uprawomocnienia się decyzji, a żona żadnych działań w tym kierunku nie podjęła.

SN zwrócił też uwagę, że w myśl art. 111a ust. 1 pkt 1-2 ustawy o ofe środki członka fundusz przekazuje za pośrednictwem ZUS na dochody budżetu państwa tylko i dopiero wtedy, gdy organ emerytalny zawiadomi ofe o ustaleniu członkowi prawa do emerytury, uwarunkowanej owym przekazaniem środków z ofe do budżetu państwa. Z dniem prawomocnego ustalenia prawa do emerytury umowa z funduszem staje się nieważna z mocy prawa (art. 111a ust. 2 ustawy o ofe).

Wdowiec stracił więc szansę na uzyskanie połowy środków zgromadzonych przez żonę w ofe w ramach podziału wspólnego majątku, ale też na dziedziczenie środków w ofe w ogóle.

Nie ma prawa do dochodzenia rekompensaty ani od ofe, ani od ZUS ani od Skarbu Państwa. SN uzasadnił to tym, że środki zgromadzony przez żonę zostały legalnie i skutecznie przekazane na dochody budżetu państwa w związku z ustaleniem jej prawa do emerytury.

Ze środków odkładanych przez lata w ofe nie skorzystała więc ani żona, ani dziedziczący po niej mąż.

 

Więcej na stronach „Rzeczpospolitej”

Czytaj więcej